"Ciekawe, czy na kurczaku" - zawsze to słyszę na weselach, przy pierwszym daniu. To pytanie świadczy tylko o tym, że nie ma różnicy czy rosół był na kurczaku czy nie, bo jakich wartości smakowych doda ugotowane mięso? A powąchajcie tylko świeży lubczyk...
Niedziela, a więc i rosół. Dzień lenistwa, kaca, odpoczynku i właśnie tej zupy. Potrawa, której brakowało mi po przejściu na wegetarianizm, aż któregoś dnia stwierdziłem, że to tak prosta zupa, że warto chociaż spróbować ugotować. Tak, jak już pisałem - kurczak okazał się zbędny.

Składniki:
- Makaron nitki (bezjajeczny, jeśli ma być wegański)
- 3 duże marchewki
- 2 duże pietruszki
- Selera
- Por
- Cebula
- 1 ząbek czosnku
- Natka pietruszki (świeża i suszona najlepiej)
- Lubczyk (świeży i suszony najlepiej)
- Sól i pieprz
- 1 łyżka oleju i 1 łyżka oliwy (ewentualnie 2 łyżki oleju lub tylko 1 łyżka oliwy.)
Sposób gotowania:
Wiadomo - dodajemy sól do wody. Najlepiej od razu spróbować czy jest jej wystarczająca ilość. Ja wsypuję jedną płaską łyżkę na duży garnek. Obieramy i kroimy warzywa, a to jak będą pokrojone zależy od Ciebie. Byleby wszystkie pokroić, a nie wrzucać np. całego selera. Pokrojone, trafiają rzecz jasna do garnka. Dodajemy pieprzu, ścieramy czosnek, dosypujemy suszonych ziół i trochę świeżych. Wlewamy olej i oliwę, która doda smaku i sprawi, że rosół będzie tłusty. Jeśli nie mamy oliwy, wlewamy więcej oleju. Jeśli mamy tylko oliwę, nie wlewamy jej za dużo, bo rosół może być wtedy lekko gorzki.
Po dwudziestu minutach od zagotowania rosół jest gotowy. Makaron gotujemy w osolonej wodzie, ugotować makaron każdy umie, więc to by było na tyle. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz